Dziękuję bardzo za pomoc i rezerwację katamaranu. Mahe 36 to wygodny rodzinny sprzęt.
Co do akwenu to powiem szczerze trochę byłem zaskoczony. Zwłaszcza mocnym, w czasie ulew, porywistym wiatrem. Na przelotach pomiędzy Martyniką ST Lucia i St Vincent było 20-35 węzłów i wysoką boczną falą nawet koło lub trochę ponad 3 metry – moja żona i część dzieci nie byli specjalnie szczęśliwi, bo wytelepało nas konkretnie ;)))
Katamaran nie jest zbyt duży, więc bujało i jeszcze dzisiaj mój błędnik trochę świruje 😉 – pierwszy raz pływałem w takich warunkach, ale jak dla mnie, to nie ma problemu – wolę jak wieje, bo przynajmniej się nie nudzi 😉
Pogoda na początku nieciekawa i nawet musiałem przeczekać na St.Lucia 1 dzień, bo lało jak z cebra i wiało ze 35 i to dwa razy w ciągu 2 godzin. Nie zabrałem sztormiaka ;)) więc po wyjściu z Marigot Bay schowałem się do Soufriere i pojechaliśmy na wulkan, ogród botaniczny i zakupy. Przez pierwsze 4 dni padało tak ze 4-5 razy dziennie i to konkretnie.
Grenadyny to już inna bajka – bardzo podobnie jak na BVI i pogoda też bardzo dobra więc poleniuchowaliśmy. Tylko te odprawy jak się nie jest któryś raz z kolei są trochę uciążliwe (kopie crew list zabrałem, bo odrobiłem zadanie domowe czytając ” Żeglowanie po Karaibach” ) ale kolacja na plaży z Lobsterem na Petit Rameau na Tobago Cays rekompensuje niedogodności 😉
Powrót już z dobrą pogodą i wiatrem do 25 węzłów a w Le Marin sami zaproponowali, że jeśli chcemy to możemy zostać na jachcie do wylotu, więc super podejście obsługi bo i tak nie planowaliśmy już zwiedzania w ten dzień.
Szkoda trochę, że tak słabo dbają o przyrodę myślę, że te dzikie Karaiby z czystą turkusową wodą już się kończą…
Generalnie jednak jesteśmy bardzo zadowoleni z całego pobytu, nowych doznań i wrażeń z tych okolic, myślę że jeszcze tam zawitamy może w przyszłym roku…
Marek Biegun
-żegluje z Blue-Sails od 2009 roku