Co mają puzzle do żeglarstwa?
Ha! Okazuje się, że coś je łączy! I nie jest to tylko obrazek do ułożenia…
Więc co to jest takiego?
Wiesz, ile razy słyszałam, że żeglarstwo jest trudne i niebezpieczne? Że na morzu są fale wielkości domów, że wszędzie jest mokro, że z dziećmi nie można, że trzeba umieć pływać, że trzeba mieć patent, że, że, że…
Tak, to wszystko może być prawdą. Ale wcale nie musi!
Spójrzmy na to inaczej.
Przypuśćmy, że chcesz kupić komputer, jednak kompletnie nie znasz się na temacie. Czy doktoryzujesz się z procesorów, kart graficznych i matryc? Myślę, że nie. Wydaje mi się, że prędzej zwrócisz się do fachowca. Może do kolegi, może do siostry, może do wujka albo sprzedawcy w dobrym sklepie. Do kogokolwiek, kto według Ciebie ma wystarczającą wiedzę, żeby pomóc Ci wybrać odpowiedni sprzęt.
Dlaczego w takim razie, gdy chodzi o żeglarstwo, mnóstwo osób twierdzi, że skoro się na tym nie znają, to nie będą żeglować?
Spójrzmy na żeglowanie jak na układanie puzzli.
Mamy akwen, porę roku, katamaran i załogę (rodzina z dziećmi, sami dorośli). Możemy te puzzle różnie poskładać. Niektóre dasz nam Ty, mówiąc, gdzie chcesz jechać, z kim i kiedy. My dołożymy ostatni puzzel – doświadczenie – i układanka będzie gotowa.
Bez ostatniego puzzla moglibyśmy na przykład wysłać rodzinę z małymi dziećmi na Cyklady w lipcu, albo na Karaiby we wrześniu, bo tak chcą. Moglibyśmy nie zważać na to, że na Cykladach wieje wtedy meltemi o sile minimum 6°B, a na Karaibach na jesieni jest sezon… ale huraganów. Żądnych „niedźwiedziego mięsa” młodych wilczków moglibyśmy z kolei wysłać w lipcu do niemal bezwietrznej Chorwacji, bo tak to sobie wymyślili. Jedni i drudzy wróciliby w najlepszym przypadku niezadowoleni. Bardziej obstawiam jednak, że rodzina z dziećmi wróciłaby przerażona, a grupa młodych wilczków – znudzona.
To właśnie puzzel o nazwie doświadczenie pozwala nam wysłać rodzinę z dziećmi do spokojnej Chorwacji w lipcu, a młode wilczki na Cyklady, gdzie pożeglują, sprawdzą swoje możliwości i będą mieli fun (na Karaiby we wrześniu nie wyślemy nikogo!). Wtedy obie grupy na pewno wrócą zadowolone i… będą chciały więcej!
Tego ostatniego jestem akurat bardziej niż pewna!
Jeżeli więc nie żeglujesz, a jest to Twoim marzeniem, to nad czym się jeszcze zastanawiasz? Zadzwoń do mnie lub napisz – razem ułożymy te puzzle!
ekspert ds. niezapomnianych widoków